www.pilewski.pl - english version
Genealogia Genetyczna »   Wyniki i Analiza »
Miejsce Pilewskich wśród Bałtów.
Szperanie w dziejach naszej przeszłości i jej tropienie jest bardzo mozolnym, żmudnym zajęciem, ale jeżeli uzyskuje się pozytywne rezultaty z pozyskanej wiedzy, można wyciągnąć jak najbardziej wiarygodne wnioski, to napewno pozostaje satysfakcja. W dziedzinie genealogii heraldycznej odtworzyliśmy historię rodu na tyle, na ile była ona zawarta w materiałach archiwalnych, i osiągneliśmy w tej materii prawie wszystko. Genetyka umożliwia nam pójście w kierunku wiedzy etnicznej i pozwala rozszerzyć genealogię, sięgającą nawet do 2000 lat wstecz.
Genealogia genetyczna jest zasadna tylko wtedy, gdy męska linia nie uległa przerwaniu. Przykładem jest adopcja. Kiedy to następuje, jest przerwanie męskiej genetycznie ciągłości rodu. Rodowi są przekazane obce geny. Nie może być tak, że posiadamy w jednym rodzie, nawet u bardzo daleko spokrewnionych członków rodu, różną genetykę po linii męskiej.
Celem poddania się badaniom genetycznym było nie tylko zdobycie wiedzy, z jakiej etnicznej grupy Pilewscy się wywodzą, ale jeszcze dalej - kim byli Prusowie i skąd przybyli?
Po dziś dzień historycy nie są w stanie określić tego faktu, gdyż nauka genealogii genetycznej jeszcze nie osiągnęła statusu nauki pomocniczej, i ciągle jest za mało przeprowadzanych badań, aby jednoznacznie i z dużą pewnością skomasowane wyniki postawić jako pewnik naukowy.
Wyniki zbadanych tzw. 67 markerów dostarczyły nam dość dużo nieoczekiwanych i trudnych zapytań. Zaistniała konieczność zagłębienia się w historii starożytnej, wczesnego średniowiecza, jak również w innych dostępnych pracach. Między innymi o wędrówkach ludów w obrębie basenu morza Bałtyckiego i poza nim.
Zanim postaram się przedstawić i przeanalizować wyniki tych badań, chciałbym przedstawić sytuację sprzed około 2000 lat temu z basenu Morza Bałtyckiego. Będzie to połączenie starożytnych kronik, spisanych legend oraz najnowszych opracowań naukowych.
Basen morza Bałtyckiego na przestrzeni ostatnich paru tysięcy latach był świadkiem licznych migracji i wędrówek zarówno Praeuropejczyków, jak i obecnie żyjących Europejczyków.
Jednymi z najstarszych europejczyków są Ugro-Finowie, przybysze z Azji. Zasiedlili oni północno wschodni Bałtyk. Około roku czterysetnego sytuacja wyglądała tak, jak to jest przedstawione przez Finów na poniższej mapce pochodzącej ze strony internetowej http://uralica.com/400ad.htm. Proszę zwrócić uwagę. Na mapce tej oznaczona jest nie tylko obecność Prusów, ale także sąsiadujących z nimi na zachodzie Gotów. Fińskie żródło jest istotną informacją, że Gocka obecność na południowym Bałtyku miała miejsce około 400 roku. Przykładem ich póżniejszej obecności jest epitafium na grobie Bolesława Chrobrego “Regnum Sclavorum, Gothorum sive Polonorum” w wieku XI. Istnieje również hipoteza, że dynastia Piastów obaliła dynastię Gotów, a sam Mieszko I miał jeszcze trzech poprzedników w dynastii Piastów i spokrewniony był z Gotami. Mapka ta pokazuje nam rozmieszczenie Ugro- Finów na południowo-wschodnim wybrzeżu Bałtyku, i jeszcze dalej, na rozległych terenach Europy północno-wschodniej. Gniazdem Finów była Karelia, a rozległe tereny, na których przemieszczali się, służyły im jako tereny łowieckie.
Bez wątpienia Ugro-Finowie byli aktywni w basenie Bałtyku, i z nimi należy utożsamiać relikty wykopalisk archeologicznych, jako kultury bałtyjskiej. Poprzez następne stulecia, w wyniku ekspansji Słowian, obszary łowieckie Ugro-Finów nie tylko uległy skurczeniu, ale i oni sami, z czasem weszli w struktury społeczne Słowian.

Na opracowanie tego rodzaju mapek składa się kilka nauk pomocniczych takich, jak: archeologia, antropologia, język, nazwy geograficzne rzek i gór, itd.

Gocka legenda głosi, że ich obecność nad Bałtykiem, notowana w przekazach ustnych jak i pieśniach, była już w roku 1490 przed Chrystusem. Przekaz ten traktowany jest przez historyków jako legenda.
Goci, wojownicze ludy, z południowego Bałtyku w drugiej połowie II-go wieku przemieścili się nad morze Czarne i tam w symbiozie przez kilka pokoleń żyli z ludami irańskimi. Podbici pod koniec IV-go wieku przez Hunów, wracają na swoje stare tereny, ale już podzieleni na trzy plemiona: Ostrogotów, Wizygotów i Gepidów. Podróżowali wzdłuż cieków wodnych szlakiem Bugu i Wisły docierając na wybrzeże południowego Bałtyku. Byli to Ostrogoci i Gepidowie. Z południowego Bałtyku, Gockiego wybrzeża, Gothiscandza, drogą morską Skandynawia została zasiedlona Ostrogotami. Gepidzi, około III-go wieku w wyniku wewnętrznych nieporozumień odłączyli się od Ostrogotów i od tej pory nie występowali już wspólnie.
Wskazywałoby to, że Goci zdominowani przez Ostrogotów stanowili wspólnotę różnych ludów. W tej wsólnocie jedni tracili swoją tożsamość, jak plemię Hunów, inni wychodzli zniej, jak Gepidzi czy germańskie plemię Hurylów.
Bardzo dużo informacji mamy z przełomu V i VI wieku z przekazów gockiego kronikarza Kasjodora, ministra Teodoryka Wielkiego króla Rzymu, Ostrogoty, który podbił i panował nad Rzymianami wspólnie z Wizygotami.
Jednak pierwsze informacje o Gotach pochodzą z I-go wieku od Tacyta i z II-go wieku od geografa Ptolemeusza.
“Historia Gotów” autorstwa Herwiga Wolframa, dostarcza obszernej i wielce uwikłanej historii Gotów o ich ciągłych wędrówkach, podbojach, strukturach społecznych i na koniec rozpierzchnięciu się po Europie.
Współcześni szwedzcy historycy zaczynają wątpić w gockie korzenie przypisując je do Geatów. Być może, że genetyka pomoże wydobyć się z prehistorycznego chaosu. Powiększanie w archeologii ilości kultur chaosu tego, jak do tej pory nie porządkuje.
Bez wątpienia wśród Szwedów i Norwegów jest bardzo dużo potomków Gotów. Po za nimi, wymienić tam należy Herulów z nad morza Czarnego oraz Normanów przybyszów z Azji Mniejszej poprzez Bałkany. Danię zasiedliło plemię Jutów, słynnych z wyrobów rzemieślniczych, jak również z rozbójniczych morskich wypraw.
Mapka poniżej prezentowana jest z pracy Herwiga Wolframa, na której poza umieszczeniem Gothiscandzy, Gepidów, zwróćmy uwagę na obecność Wenedów. Lokalizację ludu Lemowianów uważam za dezinformację, czy też poprostu uwikłanie w germanizmie niemieckim. Nie należy utożsamiać Gotów z Niemcami, pomimo, że są notowani w germańskiej grupie ludów.
Wśród bałtyjskich ludów we wczesnym średniowieczu nie istniały ścisłe granice, a jeśli już, to pusta przestrzeń między nimi, przez naukowców określana “strefą strachu”.

Południowy Bałtyk, czyli północna Polska zasiedlona Ostrogotami, dalej na wschód Gepidzi, po nich Wenedowie i ludy Ugro-Fińskie.
Grupa tych i innych ludów stworzyła w basenie Bałtyku około IX wieku bardzo
zorganizowaną kulturę wojowników morskich. Byli oni znani jako Wikingowie. Spustoszenie, jakie siali, sięgało bardzo daleko. Podbili prawie połowę Irlandii i część Szkocji. Anglia też stanowiła ich zdobycz. Obecni byli aż na dalekiej Islandii, jak również przypisuje się, że byli pierwszymi odkrywcami Ameryki. Goci w wyprawach tych grali wiodącą rolę, jako znawcy świetnej organizacji. Wodzowie podczas morskich wojarzy i w czasie podbojów narzucali żelazną dyscyplinę i posłuszeństwo swoim drużynom. Dzięki swoim organizacyjnym zdolnościom, mimo dokonanych spustoszeń, zostali przyjęci i ulegli zaasymilowaniu się wśród podbitych ludów. Przykładem tego mogą być Wyspy Brytyjskie, ale nie tylko, gdyż to Wikingowie zorganizowali państwo Kijowskie. Dotychczasowe genetyczne wyniki wskazują, że byli to Ugro-Finowie.
Tak wygląda krótka charakterystyka ludów które zaludniły basen morza bałtyckiego. Korzystając z mapki prof. Kokowskiego opublikowanej w pracy jego “Starożytna Polska”, będę się starał zinterpretować sytuację ludności nad południowym Bałtykiem i jej pózniejsze ukształtowanie się. Posługując się mapką Profesora, moja interpretacja niekoniecznie zgodna będzie z intencją ich autora, ponieważ chcę ją wykorzystać w innym celu.
Pan Profesor w swoich mapkach zajmuje się regionami południowego Bałtyku o znaczeniu kulturowym, ja natomiast chciałbym przypisać je do konkretnych etnicznych grup.
Powyższa mapka obrazuje rozmieszczenie kultur na początku I-go wieku i jest bardzo interesującą, żeby użyć ją w kontekstcie porównaczym z informacjami przekazanymi nam przez starożytnego geografa Ptolemeusza żyjącego w II-im wieku.
Ptolemeusz bardzo konkretnie określa, że region południowego Bałtyku zasiedlony był przez: Venedi, Galindaei i Sudini.
Wenedów określa jako osiadłych nad Bałtykiem, a na południu od nich wymienia Gythones czyli Gotów. Opisuje Wenedów, że “wielcy ludzie, długo przed tem, zasiedzeni w Sarmacji, usytuowani na wybrzeżu Sinus Venedicus (morze Bałtyckie)”.
“The English Atlas” tom I-szy opis Polski wydany w roku 1680 przekazuje, że “po za wszelką kontrowersją Wenedowie mówili językiem słowiańskim”.
Nawiązując do powyższych informacji i porównując je z kulturową mapką obrazującą sytuację z I-go wieku, można wskazać, że pusta przestrzeń pomiędzy kulturą wielbarską i bałtyjską to lokalizacja Wenedów, i co za tym idzie miejsce kultury przeworskiej. Biała plama nie oznacza, że nie było tam Wenedów.
Wenedowie, lud prasłowiański a może inaczej Słowianie bałtyjscy. Nie należy prównywać ich ze Słowianami z Wielkopolski, czy też Małopolski ponieważ genetyka ich jest bardziej archaiczna. Dzisiaj często spotykana jest wśród Litwinów i różni się od wspomnianych. Wenedowie, na obszarze bałtyjskim mogli ulec odcięciu przez Gotów i ulegli historycznemu zapomnieniu. Tożsamość ich, wśród Bałtów przypisywałbym do Sambów, Natangów, Bartów i być może w części Warmów, Skalowi i Nadrowi.
  Wogóle cały podział Bałtów czyli Prusów uważam w dużej części za krzyżacki twór, bądż to dla celów administracyjnych bądż politycznych, który nastąpił podczas podboju ich ziem.
   Zakładam, że reszta Bałtów będąca w tak bliskim otoczeniu i kontakcie z Gotami, ludami bardzo wojowniczymi, u których warstwowość społeczna, rodowa, była zasadniczą ich cechą, przyjęła te same obyczaje i struktury.
Krzyżacy podbijając Bałtów i fizycznie usuwając warstwę wodzowską, odpowiednio danemu regionowi nadawali inną tożsamość i tworzyli nowe administracyjne nazewnictwo. Podążając za Ptolemeuszem i jego wzmiance o Galindaei, która odnosi się do ludu gockiego. Podczas krzyżackiego podboju Galindów, także Sasinów, już nie było. Odeszli na południe Europy. Być może istniały jeszcze osady z nimi i chociaż bez znaczenia strategicznego, to dało pretekst Krzyżakom do improwizowania ich podboju w celu posiadania całego obszaru uważanego za Galindię. Również dotyczy to do Sasinii. W IX wieku pamięć o Galindach była jeszcze wśród hiszpańskich Wizygotów, w wymienianiu imiona Galindo.
Znaczna grupa Ostrogotów z południowego Bałtyku przeprawiła i zasiedliła Skandynawię, w Szwecji tradycja o nich pozostaje do dzisiaj. Powszechną wiedzą jest , że jedna z trzech koron w godle Szwecji jest pamięcią o Gotach. Widiwariowie to współżyjący Goci z Bałtami. Pozostali to zasiedzeni na Pomezanii Gepidzi, również znani jako Gepedoios i to oni po za wszelką wątpliwością reprezentują kulturę wielbarską.
Ich obecność wśród Bałtów widzę w etnicznej tożsamości: Pomezanów, Pogezanów, a Goci to Sasini i Galindowie. Szczątki ich języka to dialekt pomezański zawarty w słowniku elbląskim.

  Z tego ludzkiego tygla wywodzi się ród Klec Pilewskich i gdyby nie wkroczenie nauki o genealogii genetycznej nasza wiedza o historii rodu miała by swój początek tylko na XIII-tym wieku, a tak możemy ją rozgrzebywać w mrocznej przeszłości jeszcze dalej. Na dzień dzisiejszy posiadamy Haplogrupę R1b1b2, będąc rdzennymi Bałtami. Na podstawie przeprowadzonej analizy o sytuacji ludów południowego Bałtyku, pozwala nam stwierdzić tożsamość, że jesteśmy potomkami Gotów ze wskazaniem na Gepidów. Haplogrupa Słowian to R1a, Ugro-Finów N1c. Gepidzi, jak na razie, nie posiadają tablic identyfikujących ich dokładną Haplogrupę.
W pierwszym stopniu mutacji są dwie osoby, w dystansie genetycznym, oznacza to związek z Pilewskimi 500 lat temu. Z jedną z tych osób nawiązałem kontakt, jest nim Amerykanin z Polskim nazwiskiem. Dziad jego wyemigrował z ziemi płockiej około 1890 roku.
W trzecim stopniu mutacji, mamy trzynaście osób; 1 osoba-Włochy, 3 osoby-Irlandia, 1 osoba-Szkocja, 1 osoba-Wyspy Szetlandzkie i 7 osób brak danych. W czwartym stopniu mutacji (dystans genetyczny około 2000 lat) 63-y osoby;10 osób-Anglia, 6 osób-Szkocja, 9 osób-Wielka Brytania, 1 osoba-Francja, 1 osoba-Indie, 1 osoba-Szwajcaria, 1 osoba-Ukraina, 1 osoba-Walia, 4 osoby-Irlandia, 1 osoba-Holandia, 1 osoba-Norwegia, 1 osoba-Belgia, 1 osoba-Włochy, 1 osoba-Wyspy Szetlandzkie i 24 osoby brak danych.
Proszę o potraktowanie powyższych danych jako wstępnych. Zaistniała koniecznośc określenia sub-grupy, dla przeprowadzenia analizy, jakiego rodzaju są to genetyczne związki. Jest pewna zagadkowość. Te informacje wkrótce do nas dotrą.

Sławomir Klec-Pilewski

Kilka uwag dot. Artykułu:


1. Fińskie żródło jest istotną informacją, że Gocka obecność na południowym Bałtyku miała miejsce około 400 roku. Przykładem ich póżniejszej obecności jest epitafium na grobie Bolesława Chrobrego &ldquo:Regnum Sclavorum, Gothorum sive Polonorum” w wieku XI. Istnieje również hipoteza, że dynastia Piastów obaliła dynastię Gotów, a sam Mieszko I miał jeszcze trzech poprzedników w dynastii Piastów i spokrewniony był z Gotami.

Wazowie, ci szwedzcy i ci polscy dopisywali do swoich tytułów jeszcze Vandalorum - nie znaczy przecież to, że w jakikolwiek sposób stykali się z Wandalami. Wandalowie jak i Goci byli mieszkańcami ziem polskich. Królowie lub ich pisarze, kronikarze wyedukowani na pisarzach starożytności tj. na Tacycie, Ptolemeuszu i innych podkreślali tytulaturę ziemską królów polskich. Spadkobiercami Gotów byli królowie Hiszpanii i Szwecji i znany jest ich spór o tytuł “rex Gothorum”.
Jest podejrzenie ze względu na drugie imię Mieszka I - Dago (-bert), że był Wikingiem (Waregiem). Bez wątpienia była łączność między Polanami, a Wikingami, co bardzo widać u dzieci Mieszka I, zwłaszcza jego córki.
Czyżby Popielidzi byli Gotami?
Proszę nie mylić Wikingów z Gotami, choć wielu Wikingów było genetycznie gockie. W dawnych czasach nazwy jednych ludów przechodziły na inne, ale genetycznie były różne (zwłaszcza, gdy terytorium zamieszkania było takie samo). Gotami nazywano Waregów, Gotami nazywano Niemców (stąd np. styl gotycki).

2. Na opracowanie tego rodzaju mapek składa się kilka nauk pomocniczych takich, jak: archeologia, antropologia, język, nazwy geograficzne rzek i gór, itd.

Zgadzam się z tym: metodologia pracy historyka powinna brać pod uwagę różne nauki. Historia nie powinna być z nimi sprzeczna. Archeologia, żródła, teksty i inne zawsze podlegają dyskusji, opracowania, interpretacji. Przymus zewnętrzny jakiejś ideologii, polityki, interesu pańswowego i związanego z tym interesu-kariery zawodowej samych uczonych, niestety zakrzywia (można to brutalnie po łacinie), przekłamuje historiię i prawdę jaką powinna nieść.
Ja nie jestem historykiem, ale też czasem mam pokusę na jakąś hipotezę dot. jakiegoś wydarzenia historycznego.

3. Gocka legenda głosi, że ich obecność nad Bałtykiem, notowana w przekazach ustnych jak i pieśniach, była już w roku 1490 przed Chrystusem. Przekaz ten traktowany jest przez historyków jako legenda.
Goci, wojowniczy lud, z południowego Bałtyku w drugiej połowie II-go wieku przemieścili się nad morze Czarne i tam w symbiozie przez kilka pokoleń żyli z ludami irańskimi.
Podbici pod koniec IV-go wieku, wracają na swoje stare tereny, ale już podzieleni na trzy plemiona:
Ostrogotów, Wizygotów i Gepidów. Podróżowali wzdłuż cieków wodnych szlakiem Bugu i Wisły docierając na wybrzeże południowego Bałtyku. Byli to Ostrogoci i Gepidowie. Z południowego Bałtyku, Gockiego wybrzeża, Gothiscandza, drogą morską Skandynawia została zasiedlona Ostrogotami. Gepidzi, około III-go wieku w wyniku wewnętrznych nieporozumień odłączyli się od Ostrogotów i od tej pory nie występowali już wspólnie.



Wcześniejsze kultury (tj. łużycka, pomorska i oksywska) będące na południowych brzegach Bałtyku na pewno miały kontakty ze Skandynawią, a świadczy o tym archeologia. Goci (Gutoni) pojawiają się na kartach histii w I wieku n.e., a na ziemi kultury oksywskiej w II poł. I w. n.e. tworząc z epigonami tej kultury kulturę wielbarską. Kultura ta jest dualna tj. posiada dwie niezależne tradycje kulturowe przejawiające się różnymi obrządkami grzebalnymi: obrządek inhumowany w strefie C-N z kręgami kamiennymi i kopcami (np. w Odrach takie jak w południowej Szwecji) związane z ludem Gotów i obrządkiem ciałopalnym związany z dawnymi ludami kultury oksywskiej rejon B wybrzeże i rejon A (pożniejsza Ziemia Chelmińska, Pomezania, Pogezania Wisłoujscie) Tylko Herulowie wrócili do Skandynawii, Ostrogoci skończyli w Italiii, a Wizygoci na Pólwyspie Iberyjskim w Picos de Europa, walcząc z muzułmanami przyczynili się do powstania dzisiejszej Hiszpanii.

4.
Bez wątpienia wśród Szwedów i Norwegów jest bardzo dużo potomków Gotów. Po za nimi, wymienić tam należy Herulów z nad morza Czarnego oraz Normanów przybyszów z Azji Mniejszej poprzez Bałkany. Danię zasiedliło plemię Jutów, słynnych z wyrobów rzemieślniczych, jak również z rozbójniczych morskich wypraw.

Normanowie byli przybyszami w Azji Mniejszej. Gwardia cesarza bizantyjskiego była wareska, a Normanowie z Kalabrii i Sycylii byli przez jakiś czas sprzymierzeńcami Bizancjum, ale nie spotkałem się z faktem ich powrotu do Skandynawii.

5.
“.... zwróćmy uwagę na obecność Wenedów......
Południowy Bałtyk, czyli północna Polska zasiedlona Ostrogotami, dalej na wschód Gepidzi, po nich Wenedowie i ludy Ugro-Fińskie. ...
Nawiązując do powyższych informacji i porównując je z kulturową mapką obrazującą sytuację z I-go wieku, można wskazać, że pusta przestrzeń pomiędzy kulturą wielbarską i bałtyjską to lokalizacja Wenedów, i co za tym idzie miejsce kultury przeworskiej. Biała plama nie oznacza, że nie było tam Wenedów.”

Strefy strachu to miejsca, gdzie archeolodzy nie odkryli osiedli ludzkich (w danym okresie), więc hipoteza o mieszkających tam Wenetach jest niesprawdzalna.
- Jak Pan zapewne wie, bój wielki toczy się o etnos Wenetów. Wg. jednych Wenetowie Ptolemeusza to Wenedowie Jordanesa czyli lud pokrewny Sklawenom lub inaczej prasłowianie (autochtoniści) lub Wenetowie to lud staro-indoeuropejski, zasiedziały na terenach centralnej Europy od Bałtyku do Morza Adriatyckiego (stąd można wytłumaczyć nazwy Wenecji, czy Wiednia lub Jeziora Wenedzkiego itd.), kojarzony z kulturą łużycką, a po jej rozpadzie lud ten stanowił podbudowę pod kulturę pomorską-oksywską-wielbarską-Vidivarii - (może Ventowie w Kurlandii) oraz kulturę przeworską, a Wenedowie (Wendowie) to Słowianie, którzy począwszy od V do XI wieku zasiedlali rejony Bałkanów, Centralnej Europy (do połowy obecnych Niemiec). Nazwa starego ludu została nadpisana na nowy mniej więcej tak samo jak Silingowie-Ślężanie-Ślązacy (różne ludy). Obecnie panuje tendencja wśród uczonych polskich generalnie autochtonistów (no bo jak można było twierdzić, że Biskupin nie był słowiańskim grodem, taki gość to faszysta i chce przywrocić granice sprzed 1939 roku) przejście na stanowiska allochistyczne (Słowianie nie są z terytorium pomiędzy Wisłą, a Odrą. Archeologia jest nieubłagana - nie ma powiazań pochówków, dzbanków, budowli z terenu obecnej Polski i z terenu mniej więcej obecnej Ukrainy (kultura zarubiniecka, kijowska itd.). Stanowisko allochistyczne prezentuje obecnie archeolog A. Kokowski, i ostatnio “przechrzczony” prof. J. Strzelczyk (proszę porównać ksiązki “Goci - rzeczywistość i legenda” i “Zapomniane narody Europy”
6.
Wenedów określa jako osiadłych nad Bałtykiem, a na południu od nich wymienia Gythones czyli Gotów. Opisuje Wenedów, że “wielcy ludzie, długo przed tem, zasiedzeni w Sarmacji, usytuowani na wybrzeżu Sinus Venedicus (morze Bałtyckie)”.

Czy mapki w pkt. 3 nie przedstawiaja tej sytuacji
- Ptolemeusz o Wenetach:
(Geografia, III-5.1): &ldquoSarmacja europejska ograniczona jest od północy Oceanem Sarmackim wzdłuż zatoki Wenedyjskiej (Sinus Venedicus)”, (ibidem, III-5.5):
“Góry Wenedyjskie (Venedici Montes)”, (ibid., III-5.7-10):
“zamieszkują Sarmację ogromne ludy: Wenedowie wzdłuż Zatoki Wenetyjskiej (...) Z mniejszych zaś ludów siedzą w Sarmacji Gytonowie koło rzeki Wistula, poniżej Wenedów (...) Bardziej ku wschodowi od wymienionych siedzą poniżej Wenedów: Galindowie, Sudinowie i Stawanowie aż do Alanów.” Wenetowie
7.
“The English Atlas” tom I-szy opis Polski wydany w roku 1680 przekazuje, że “po za wszelką kontrowersją Wenedowie mówili językiem słowiańskim”.

Tu się zapytam: a skąd to wiadomo???

8. Wenedowie, lud prasłowiański a może inaczej Słowianie bałtyjscy. Nie należy prównywać ich ze Słowianami z Wielkopolski, czy też Małopolski ponieważ genetyka ich jest bardziej archaiczna. Dzisiaj często spotykana jest wśród Litwinów i różni się od wspomnianych. Wenedowie, na obszarze bałtyjskim mogli ulec odcięciu przez Gotów i ulegli historycznemu zapomnieniu. Tożsamość ich, wśród Bałtów przypisywałbym do Sambów, Natangów, Bartów i być może w części Warmów, Skalowi i Nadrowi.

Czy coś wiadomo o genetyce Wenetów? No jeżeli Wenedowie to Słowianie - to Litwini, Sambowie, Natangowie, Bartowie itd. to ......... też Slowianie?.

W ogóle cały podział Bałtów czyli Prusów uważam w dużej części za krzyżacki twór, bądż to dla celów administracyjnych bądż politycznych, który nastąpił podczas podboju ich ziem. Zakładam, że reszta Bałtów będąca w tak bliskim otoczeniu i kontakcie z Gotami, ludem bardzo wojowniczym, u którego warstwowość społeczna, rodowa, była zasadniczą ich cechą, przyjęła te same obyczaje i struktury.
Podążając za Ptolemeuszem i jego wzmiance o Galindaei, która odnosi się do ludu gockiego. Podczas krzyżackiego podboju Galindów, także Sasinów, już nie było. Odeszli na południe Europy. Być może istniały jeszcze osady z nimi i chociaż bez znaczenia strategicznego, to dało pretekst Krzyżakom do improwizowania ich podboju w celu posiadania całego obszaru uważanego za Galindię. Również dotyczy to do Sasinii.
W IX wieku pamięć o Galindach była jeszcze wśród hiszpańskich Wizygotów, w wymienianiu imiona Galindo.

Różne plemiona bałtyjskie odznaczały się duża hardością i zamiłowaniem do wojny: Natangowie (powstania), Jaćwingowie (wojny łupieskie na Polskę, Ruś), Litwini (Wielkie Księstwo Litewskie to państwo od morza do morza przez nich wywalczone, które przejęła Polska) Kultura materialna, religia, zwyczaje u ludów tzw. barbarzyńskich była bardzo podobna. Germanie, Fenowie, Wenetowie, Ostiowie mieli bardzo podobny tryb życia - Tacyt w “Germanii” miał trudności w opisywaniu różnic pomiędzy tymi ludami. Bardzo możliwe, że Sasini i Galindowie wyszli ze swej ziemi razem z Gotami w stronę Krymu. W IIIw. n.e. Goci to już zlepek różnych plemion: Gotów-Gutonów, Gepidów, Herulów, Wenetów i in.

6
Widiwariowie to współżyjący Goci z Bałtami. Pozostali to zasiedzeni na Pomezanii Gepidzi, również znani jako Gepedoios i to oni po za wszelką wątpliwością reprezentują kulturę wielbarską. Ich obecność wśród Bałtów widzę w etnicznej tożsamości: Pomezanów, Pogezanów, a Goci to Sasini i Galindowie. Szczątki ich języka to dialekt pomezański zawarty w słowniku elbląskim.

Trochę o Widiwariach, czyli związek plemieny jak Svebiowie, Goci, Wenetowie, Celtowie. slavinja.republika.pl/tekst36.HTM
Gepidzi też są traktowani jako składnik kultury wielbarskiej i niektórzy umiejscawiają ich w strefie D (vide mapa)

Na dzień dzisiejszy posiadamy Haplogrupę R1b1b2, będąc rdzennymi Bałtami. Na podstawie przeprowadzonej analizy o sytuacji ludów południowego Bałtyku, pozwala nam stwierdzić tożsamość, że jesteśmy potomkami Gotów ze wskazaniem na Gepidów. Haplogrupa Słowian to R1a, Ugro-Finów N1c. Goci, jak na razie, nie posiadają tablic identyfikujących ich dokładną Haplogrupę.
Ustalenie etnicznego pochodzenie Bałtów jest niełatwe i wymaga dzisiaj pracy detektywa w ich wytropieniu, tak heraldycznie, jak też z pomocą genetyki.
Zaistniała koniecznośc określenia sub-grupy, dla przeprowadzenia analizy, jakiego rodzaju są to genetyczne związki. Jest pewna zagadkowość. Te informacje wkrótce do nas dotrą.

Ciężko jest przypisać historyczny lud do etnosu np. Got-Guthon, to nie jest to samo co Ostrogot, bo ten ostatni może miał geny bałtyjskie, wenetyjskie, irańskie.
Czy można dowiedzieć się coś zagadkowości w określeniu sub-grupy?
Gdzie w Polsce można zrobić badanie Y-DNA w celu określenia haplogrupy?

Autor Leszek Windak
Dziękujemy za nadesłany komentarz


Początek Strony »